Fellow, krytyka i szkic bohatera



Postanowiłem utworzyć profil na fellow dla bloga, aby poszerzyć grono odbiorców. I może ktośmi teraz napisze, że pod publikę lecę. W dupie to mam. Gdybym pisał to dla samego siebie, to trzymałbym w szufladzie. Jeżeli już własne, prywatne gówno wyrzucam z siebie to do jak największej ilości osób. Aniech tam, niech huczy i grzmi!

Dostaję pochlebne komentarze i wiadomości. Dla mnie moje życie wygląda normalnie. Po prostu lubię pisać, a tym bardziej( jak chyba wiekszość), wiedzieć że to pisanie się podoba.

Może więc odpowiem na pytanie pierwsze i podstawowe

TAK! WSZYSTKIE HISTORIE OPISANE SĄ PRZEZE MNIE SĄ PRAWDZIWE!

Nie mam po co tutaj zmyślać. Oczywiście mógłbym urozmaicać historyjki dodając im pikanterii, ale z drugiej strony otrzymałem również wiadomości typu : nic w tych historiach szczególnego, więc po prostu nie będę tego robił.

Dostałem jeden, bardzo fajny komentarz, na który postaram się teraz odpowiedzieć. Badzo lubię fajną, mocną krytykę, ale niestety nie do końca mogę się z nią zgodzić.

"Przeczytałem Twojego bloga. Wiem, że stać Cię na więcej. Na razie zalatuje to wymyślonymi historyjkami erotycznymi pisanymi przez gimnazjalistów na forach internetowych. Ale i tam jest więcej erotyki. Zastanów się, co chcesz przekazać swoim czytelnikom, pokaż im swój świat, naucz ich czegoś. Jak dalej ma być "wstałem rano, najebałem się, ruchałem i poszedłem spać", to lepiej zajmij się czymś innym. Naszkicuj wyraźniej głównego bohatera - niech on ma większą głębię, więcej emocji, niech będzie bardziej ludzki. Spraw, żebyśmy go pokochali, albo znienawidzili. Albo odnaleźli w nim samych siebie."


 No więc zacznijmy...

Dziękuję za przeczytanie bloga i poświęcony czas. Historyjki, tak jak wspomniałem, są prawdzi
we ale nie musze nikogo o tym przekonywać.Jeżeli w historyjkach na internetowych forach jest więcej erotyki, moge tylko przeprosić za swoje nudne życie. Mój blog nie jest po to, by kogoś uczyć. Pokazuję im mój świat na tyle, ile w danym momencie jestem gotowy. Jeżeli piszę tylko o chlaniu i seksie to dlatego, że takama być temetyka bloga. Jeżeli chciałbym pisać o swoim dniu w pracy, to założyłbym kolorowego bloga z kwiatkami, lub biurowego i eleganckiego i pisał jak zaleca się do mnie asystentka dyrektora, zakładając coraz to większe dekolty.

No ale nie powinienem byc nie fair. Bo przecież z drugiej strony lubię pisać i chcę dotrzeć do ludzi. A krytyka była szczera i dokładna i mniemam, że Pan wiedział co mówi. 

Szkic bohatera...

Może więc po troszkę każdego dnia. 

Mam 34 lata, 186 cm wzrostu miałem trzy lata temu, a 90 kg jak się ostatnio wazyłem. Ciemne włosy, ciemne oczy i ogólnie dbam o swoje ciało. Niektórzy poznają mnie osobiście. Na fellow umawiam się rzadko, chociaż zdarzyło się czasami. Pracuję, jak każdy inny człowiek. Teraz siedzę w swoim własnym biurze. Po lewej sterta papierów, a po prawej kawa i cistko przyniesione przez śliczną asystentkę dyrektora mojej korporacji. Nie jestem jakąś wielką szychą, czy grubą rybą, ale zarabiam w miarę dobrze i na życie w tym kraju nie narzekam.  Mieszkam sam w moim skromnym dwupokojowym mieszkaniu. Nie mam zwierząt, bo tlyko utrudniają sprawę, a ja nie potrafię być za nic ani za nikogo odpowiedzialny. Jestem sam-sobie, ponieważ tak chcę i tak lubię. W moim życiu jest wiele seksu i o tym postanowiłem też dlatego pisać. Mam przyjaciółkę, cudowna kobieta, szanuje mnie i akceptuje, chociaż żyje kompletnie inaczej ode mnie. Przebywanie z nią to dla mnie ucieczka w inny świat. No ale o niej może kiedy indziej... i tym innym świecie również... Obiecuję więc pokazać trochę więcej siebie, ale nie sądzę aby styl tego bloga się zmienił.Tu nadal będzie o seksie(czasami trzeźwym, a czasami zakrapianym alkoholem), nadal będzie tak jak lubię najbardziej.

Pozdrawiam Was wszystkich


7 komentarze:

  1. Też trafiłem tu z felka, mnie się ten blog podoba ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja podobnie, przypadkiem jakoś :) czy mi się podoba ? .. ciężko stwierdzić, ale odwiedzać będę, choćby z czystej ciekawości, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No a ja się nie zgadzam z tą krytyką. Mnie się podoba tak jak jest. Nie chce czytać o rozterkach miłosnych, o wzlotach i upadkach. Wystarczy, że sam o tym piszę.

    "Zastanów się, co chcesz przekazać swoim czytelnikom, pokaż im swój świat, naucz ich czegoś. Jak dalej ma być "wstałem rano, najebałem się, ruchałem i poszedłem spać", to lepiej zajmij się czymś innym."

    Litości, Gościa niedzielnego masz pisać czy jak? Czego Ty masz nas uczyć, jaką głębie przekazać. Skoro Twój świat w tej chwili składa się z najebałem się, wyruchałem się, to niech tak zostanie. Opisując swoje przygody pozwól innym oderwać się od szarej, jebanej rzeczywistości.

    "Naszkicuj wyraźniej głównego bohatera - niech on ma większą głębię, więcej emocji, niech będzie bardziej ludzki. Spraw, żebyśmy go pokochali, albo znienawidzili. Albo odnaleźli w nim samych siebie."

    Głębia bohatera, dobre sobie. Po poście dotyczącym seksu grupowego można przypuszczać jak głęboki potrafisz być ;-) Więcej emocji - znaczy, że co? Zachwycaj się każdym kwiatkiem spotkanym na drodze, opisuj jak przeprowadziłeś staruszkę przez pasy? Czy może być coś bardziej ludzkiego niż opisywanie stanów uniesień, żądzy, spełnienia? Pewnie masz pokazać, że kochasz/kochałeś i byłeś zraniony. Taa pedały kochają się tarzać we własnym cierpieniu i współczuciu.
    Ja nie nienawidzę tej wersji bloga, ja ją wręcz kocham. Piszesz o sprawach i rzeczach, o których większość użytkowników fellow marzy i chciała by te marzenia zrealizować, tyle tylko, że Ty w przeciwieństwie do nich masz jaja, by to przeżyć i jeszcze to opisać.

    Wszak Homo sum; humani nihil a me alienum puto.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gościu może i ma lekkie palce na klawiaturze, które dobrze układają ze sobą słowa, ale mam wrażenie, że wśród tylu zdjęć różnych facetów, ani jedno nie jest jego własnym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On przecież pisze o sobie:) Kto normalny wrzucałby jeszcze na bloga własne zdjęcia?:)

      Usuń
  5. Wiesz co?! Moim zdaniem jak tutaj ująłeś "prywatne gówno wyrzucam z siebie to do jak największej ilości osób" to naprawde konkret gówno (oczywiście w pozytywnym sensie).
    twojego Bloga poznałem przez fellow i dobrze mi z Tym . Super, że się dzielisz swoimi wydarzeniami w życiu . To naprawde konkret temat. Nic tylko czekać na kolejne wpisy !
    Pozdrawiam Er00r.

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie jest ciągle brak głównego bohatera:) wiem trochę o jego fizyczności, odrobinkę o psychice, ale to i tak ździebko. Niemniej liczę, że się to rozwinie:)

    OdpowiedzUsuń